
Na pierwszy ogień, opcja wydaje mi się troszkę oryginalna, bo nie będzie to Cali, nie słoneczna Hiszpania czy klasyczna europejska Holandia, nope. Jeśli mógłbym wybrać jedno miejsce, to może na pierwszą myśl przyszłaby Kalifornia, ale po dłuższym namyśle najpierw bookowałbym Denver . Ale, że jest bida, inflacja, wojna i pandemia, to nie bookuję nawet Skorzęcina tylko piszę ten tekst.